piątek, 20 lipca 2012

Rozdział dziewiąty :*

Szliśmy już od dłuższego czasu w niezręcznej ciszy. Nikt nie miał odwagi jej przerwać. Nie, no ja nie należę do cichych osób, więc koniec tego dobrego.
-A gdzie my tak właściwie idziemy?- zapytałam, nie spoglądając na niego.
-Emm...szczersze? Nie mam pojęcia. Przed siebie.
-To może usiądźmy na tej ławce, bo mi to takie iście przed siebie średnio odpowiada.- powiedziałam lekko zakłopotana. Zawsze przy nim, moja pewność siebie wyparowuję :/ Yych! Czemu ty na mnie tak działasz?! :|
Jak powiedziałam, tak zrobiliśmy. On na jednym końcu ławki a ja na drugim. Heh fajnie to pewnie wyglądało. I znowu cisza.
Dyskretnie zerknęłam w jego stronę i zauważyłam, że mi się przygląda.
-Czemu tak na mnie cały czas patrzysz?- zapytałam.
-C..co?-powiedział, potrząsając lekko głową. Widać wyrwałam go z rozmyśleń.
-Pytam, czemu tak na mnie cały czas patrzysz?- zapytałam ponownie obracając się całkiem w jego stronę. Nasze spojrzenia znów się spotkały.
-Bo mam na co. Jesteś śliczna.- kiedy to powiedział na jego ustach zagościł łobuzerski uśmieszek.
O nie! Nie, tylko nie to! Styles, musiałeś to mówić?! Przez ciebie wyglądam jak burak teraz. No po prostu czuję te ciepło w policzkach.
-I do tego jesteś taka słodka jak się rumienisz.- powiedział udając rozmarzenie na co ja tylko się krzywo uśmiechnęłam.
-Dziękuje.-tylko tyle udało mi się wykrztusić.
-I co ja mam o tym wszystkim myśleć?- pytałam samą siebie w myślach. Najpierw mnie całuje potem komplementuje...może mu się na serio podobam? Nie! Andżelika! Stop, o czym ty myślisz? Dopiero sama wczoraj mówiłam, że podobać to się może każdy każdemu a teraz sobie jakieś nadzieje robisz. Kurde, nadal o tym myślę. To tylko kolega i tak ma pozostać. Lepiej żebym skupiła swoje myśli gdzie indziej, na przykład...ładna dziś pogoda? Kurw..de żebym ja o pogodzie myślała. Boże, w psychiatryku na mnie czekają -.- Chociaż, jak bym miała tam trafić z Nim, to nie mogło by być tak źlee...Kurw..de <ograniczam przeklinanie> znowu wracamy do tematu. Miałam przestać. A jeśli ty mu się podobasz w TEN sposób? Ych! Głosie, który siedzi w mojej głowie i nasuwasz mi same tematy o Nim- ODCZEP SIĘ! Heh, to się nazywa bicie z myślami. Pff, chyba z głupotą!
Pewnie moje bardzo interesujące rozmyślania trwały by dalej, gdyby nie to, że Hazza jakimś tajemniczym sposobem znalazł się tuż koło mnie,a ja dopiero teraz to zauważyłam.
-O czym tak myślisz?- zapytał przysuwając się jeszcze bliżej, tak że się całą moją prawą stroną dotykaliśmy.
-O tym, jaka ja jestem głupia.
-Nie jesteś głupia!- zaprzeczył szybko czym mnie zdziwił.- Jesteś inteligentna. Oraz zabawna, szczera i wg. wspaniała!
W odpowiedzi tylko się nieśmiało uśmiechnęłam. On za to zaczął się na de mną pochylać, tak że po chwili prawie dotykaliśmy się wargami. Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem na co on musnął moje wargi.
-Dla mnie jesteś najwspanialszą dziewczyną na świecie- szepnął, po czym wpił się zachłannie w moje wargi.
Kiedy się całowaliśmy, czułam jak tak zwane motylki w brzuchu chcą mnie rozerwać od środka i wylecieć by pokazać moje szczęście w tej chwili. Za każdym razem, gdy nasz dotyk się spotykał, przechodził mnie przyjemny dreszcz.
-Hazzuś!- ktoś krzyknął piskliwym głosikiem tym samym przerywając nasz pocałunek.
Koło naszej ławki stała dziewczyna <zdj.> i szczerzyła się do niego jak głupia.
-Amy?- powiedział chłopak z niedowierzaniem, gwałtownie wstając z ławki. Kiedy na nią patrzył, zdawał się zapominać o całym bożym świecie. I w tym zapomnianym świecie byłam również ja...
-Tak, tak to ja! Co ty tutaj robisz?- zapytała się ta Amy? Chyba tak jej było. Chyba była a nawet jest kimś ważnym dla niego sądząc po jego reakcji.
-O to samo mogę ja ciebie spytać.
-Ahh, teraz tutaj mieszkam. Przeprowadziłam się tu wczoraj z Marsylii. Boże, ile czasu cię nie widziałam.
-2 lata już. Dobrze Cię widzieć. Nic się nie zmieniłaś! No może trochę wyładniałaś- powiedział Harry z tym swoim uśmieszkiem :/ Jasneee! Praw jej komplementy! No bo co z tego, że przed minutą to ze mną się całowałeś, jak teraz przyszła ona?! Pewnie by jeszcze długo o mnie nie pamiętał, gdyby nie dźwięk mojego telefonu. Szybko spojrzałam na wyświetlacz: Niall.
-No co jest?- spytałam brata.
-Przychodzicie?- zajęczał.
-A co? Już się stęskniliście?
-Nooooooooo!
-Dobra, zaraz będziemy!- przed zakończeniem rozmowy, słyszałam jeszcze coś typu: Juchuu! Heh, co ja z nimi mam?!
-Harry, idziemy? Bo te głupole mówią, że się stęsknili.- O! Pan Harold, raczył chociaż w końcu na mnie spojrzeć! No cud!
-Taa, dobra- powiedział obojętnie.- a tak właściwie, to Andżelika poznaj moją...przy...przyjaciółkę Amy. Amy poznaj Andżelikę.
-Miło mi- taa, tak wiem, skłamałam.
-Mi również.- Powiedziała z entuzjazmem.
-Dobra! To drogi Haroldzie, kierunek dom.-powiedziałam.
-Taaa. Amy! Chodź z nami!- powiedział do MNIE obojętnie a do niej taak...radośnie? Nawet nie zwrócił uwagi na Harolda! Świetnie! Coś czuję, że nie polubię tej dziewczyny.
Przez całą drogę powrotną szliśmy w ciszy. To znaczy, ja szłam cicho, bo oni zawzięcie o czymś rozmawiali <nawet nie chciało mi się słuchać o czym> i co chwilę wybuchali śmiechem.
Kiedy tylko przekroczyłam próg domu pobiegłam szybko do salonu. O! Jak dobrze! Dziewczyny przyszły. Pod czas wczorajszego wieczoru zdążyłam się z nimi poznać i zdążyłam stwierdzić, że są super. Zaraz po mnie do pomieszczenia weszli państwo nie mogę oderwać się od siebie -.- Jak tylko pozostałe towarzystwo ich zauważyło, od razu ucichli, co jest do nich kompletnie nie podobne. Wszyscy wpatrywali się z nie dowierzaniem raz w Harr'ego a raz w tą całą Amy.
-Patrzcie ludzie kogo spotkałem w parku.- przerwał tą ciszę, po czym obaj rozsiedli się wygodnie na kanapie. Nawet ona. Czuła się po prostu jak u siebie.
W pomieszczeniu panowała grobowa cisza. Ale to nie była taka cisza. Ta cisza oznaczała napiętą atmosferę. W końcu Lou jako pierwszy przemówił.
-Ta, widzimy!- powiedział z...niesmakiem? Dziwnee...
Na odpowiedź, zrobili coś co mnie zabolało. Nie, nie pocałowali ale wtulili w siebie nawzajem. Pff! Zabolało tak samo. Nie mogąc dłużej przebywać w pomieszczeniu a NIĄ, szybkim oraz zdecydowanym krokiem udałam się do pokoju.


***
Potok słów się ze mnie leje. Nic tylko pisać!
Każdego kto przeczyta ten rozdział, proszę aby skomentował :***

7 komentarzy:

  1. Fajniee ! Hazza <3
    Kiedy nn ? ; *
    `Dariia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy może i dziś bo potok słów ze mnie leci :D Dziękuje :**

      Usuń
  2. Całe opowiadanie jest genialne , choć dzisiaj dopiero je znalazłam ;)) Czekam na nexta ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. hahaha jeju..
    dodaj szybko nast ;d <3
    super <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdzialik, na serio świetny. Musisz dodać dziś kolejny, bo jak nie to cię odnajdę i ukatrupię xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny blog ! ;)

    OdpowiedzUsuń