wtorek, 24 lipca 2012

Rozdział dwunasty :*

Jej mina, kiedy kończyłam piosenkę wyglądała mniej więcej o tak: :O Hahaahaha co za debilka :D
Chyba jednak zdała sobie sprawę jak wygląda bo znowu można były dostrzec ten uśmieszek.
-Pff! Śpiewasz jak pokraka!- wy piszczała.
-Haha jak by śpiewała jak pokraka to by nie była nominowana w trzech kategoriach.- wyśmiała ją Eleanor.
-Pff!-odfuknęła i znów przytuliła się do Harr'ego a mi znów ciśnienie podskoczyło.
-A może przenocujesz u nas? Już jest późno.-zaproponował loczek tej lafiryndzie. Nie no! Trzymajcie mnie, bo za raz uszkodzę jeszcze bardziej niż jest uszkodzona ta jej "twarz".
-Będziesz spać z Andżeliką, może się lepiej poznacie...-kontynuował. ŻE CO?! POWALIŁO?!
-NIE!-krzyknęłam szybko nim skończył gadać, na co spojrzał na mnie ze zdziwieniem. Boże piękny to ty jesteś ale rozumem nie grzeszysz -.- Ja? Ona? Lepiej poznać? Na to jest tylko jedna odpowiedź a mianowicie...HAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAH!!!
-To znaczy...-szybko, wymyśl coś- Eleanor i Danielle już u mnie śpią!
-Serio?! Nocujecie u nas dziewczyny?- zapytał Lou wyraźnie rozbawiony tą sytuacją. Pewnie skapnął się, że  nie pałam pozytywnym uczuciem do tego czegoś.
Dziewczyny najpierw nie pewnie spojrzały po sobie, potem na mnie. Ja tylko pokiwałam głową na tak.
-Jasneeee....-powiedziały niepewnie równocześnie.
-Widzisz Lou!-zwróciłam się do niego takim głosem typu " A nie mówiłam" na co się roześmiał.
-Ej, Zayn!- zawołałam mulata.
-No co?
-A może Perrie też wpadnie?
-Właśnie! My nawet jej nie poznałyśmy!-wtrąciła Dan z oburzeniem.
-Yyy no czemu nie...
-Dzwoń a nie marudź!
-Dobra, idę.- w końcu ruszył te swoje sexowne pośladki.
-Em, Andżela, bo widzisz my nie mamy nic na przebranie...-powiedziała El.
-To nie problem. Dam wam coś!
-Właśnie! Ona ma tego od gromaaaa!- wtrącił Niall z pełną gębą czegoś pomarańczowego. Chwila! Wróć! Pomarańczowego? Oooooooo, będzie aferaaaa!
-Niall, co ty jesz?- powiedziałam złośliwie.- Lou, może ty zerkniesz...
-NIALL! MOJE MARCHEWKI?!-pisnął na cały regulator.
-Yyyy....niiieeee...-powiedział powoli, lekko się wycofując.
-Nie żyjesz!- krzyknął na odchodne Lou i ruszył w pogoń za nim. My za to wszyscy przyglądaliśmy się tej zacnej scence.
-Perrie za raz przyjdzie!-wykrzyczał Zayn-Ej, gdzie wcięło Niall'a i Lou?
I właśnie w tym momencie rozległ się dźwięk tłuczonego szkła i wyszedł zrozpaczony pan marchewka z jakąś papką pomarańczową w ręce...mam nadzieję, że to nie jest to co myślę!
-Tina miała prawo żyć!-wykrzyknął i wyrzucił to coś do śmietnika. Zaraz po nim wyszedł cały mokry Niall z...różą w buzi?
Wszyscy popatrzyliśmy na niego dziwnie na co tylko odparł
-Lou wylał na mnie wodę z kwiatków, łącznie z kwiatkami. A potem jak to nic nie dało to rzucił we mnie tym wazonem. Na szczęście się schyliłem. Potem musiałem wypluć tą marchewkę. Dzięki siostra!-rzucił na odchodne.
-Do usług!
-Idę do kuchni, chcę ktoś coś?-zapytałam. Dobra, nikt nic nie chcę. Mi to odpowiada. Wstałam leniwie z kanapy i poczołgałam do lodówki. Hmm, co by tu...ktoś stanął za mną i mi ją zamknął. Odwróciłam się by zobaczyć kto i pff! Wielkie mi zdziwienie -.-
-Znowu tu, Haroldzie?
-Tak, jakoś lubię to miejsce.
-Co cię tu sprowadza?
Spojrzał mi w oczy i szepnął tuż przy moich ustach.
-Ty!
O nie, nie dam się. Leci na dwa fronty. Pff, albo ja albo ona.
-Mhmm, a myślałam, że Amy!-powiedziałam złośliwie.
-A co? Zazdrosna?
-Ha ha ha chyba śnisz!
-Oj, nie udawaj!-już chciał mnie pocałować ale go odepchnęłam.
-W co ty grasz?
-Co?-wyraźnie go zdziwiłam.
-Najpierw mnie całujesz w parku, potem mnie olewasz dla tego czegoś, znów pocałunek i to nie był pocałunek bo trzeba, potem znów mnie olewasz i ściskasz się ze swoją eks i znów tu do mnie...
-Skąd wiesz, że to moja eks?-uuu wkurzył się.
-Mam swoich informatorów.-uśmiechnęłam się zadziornie.
-Dziewczyny!-powiedział ze złością lecz zaraz przybrał łobuzerski uśmiech i odparł- jednak zazdrosna!
-O nie nie! A nawet gdyby to co?- przybliżyłam się jeszcze bardziej, tak że prawie stykaliśmy się ustami, popatrzyłam w oczy i kontynuowałam.- Najpierw dajesz jakieś cholerne nadzieję a potem na moich oczach ściskasz się z tą lafiryndą.
-Podobam ci się?-spytał ale ja tylko leciutko musnęłam jego usta i poszłam do salonu. Rozsiadłam się wygodnie na kanapie a on zaraz po mnie przyszedł wyraźnie zamyślony. Lafirynda chciała go przytulić ale on ją odepchnął.
-Co się kotku stało?- zapytała znów próbując go przytulić lecz na marne.
-Nie mów do mnie kotku, bo już nie jesteśmy razem a po drugie nic się nie stało.-warknął.
Ktoś zadzwonił do drzwi. O w końcu.
-To pewnie ona! Zayn! Siad! Ja otworzę.- szybko podbiegłam do drzwi i je otworzyłam. Nie myliłam się. Za drzwiami stała ładna blondynka zwana Perrie.
-Cześć Perrie! Wchodź!
-Andżelika! Cześć! Stęskniłam się.- oh pewnie zapomniałam powiedzieć, że ja i Perrie się znamy. Nawet jesteśmy przyjaciółkami.
Poszłyśmy obie do salonu. Dziewczyna pocałowała swojego chłopaka i podeszła do reszty by ich uścisnąć. No wszystkich bez lafiryndy.
-Perrie! To jest Andżelika- zaczął mnie przedstawiać, ale mu przerwała.
-Zayn, kotku ja wiem. To moja przyjaciółka!
-Co?
-No to co słyszysz, my się znamy i przyjaźnimy!- powiedziałam.
Mulat zrobił tylko taką minę O.o i zaczął przedstawiać dalej.
-No dobra, więc to jest Eleanor i Danielle.
-Miło mi.
-Cześć!
-Perrie, możemy pogadać?-zapytałam.
-Jasne!


***
Głupi moment na skończenie i wg rozdział bez sensu ale pisałam na szybko. Dziękuje wszystkim komentującym! Kocham Was Directionerki! Oglądaliście może, ten wywiad? Hahahah ja ciągle tylko przewijam na ten moment:

7 komentarzy:

  1. super ^^ nie moge się doczekać kolejnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahah padłam ze śmiechu ;D
    rozdział świetny !
    <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! w końcu Hazuś zrozumiał kogo kocha ;)
    Buźki xoxo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnyy! ;D
    Kiedyy nn ?
    Ne trzymaj nas tyle w niepewności . <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahahahahahaha ta akcja z Lou i Niallem o matko, padłam ze śmiechu!! :) A potem z Andżeliką i Harrym, świetna! Czekan na następny :)

    PS dodaję do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń