niedziela, 5 sierpnia 2012

Rozdział siedemnasty *-*

Zbliżała się nie ubłagalnie, niestety. Spojrzałam na mojego chłopaka <hskdbssdsjns jak to zajebiście brzmi> ale on chyba jeszcze jej nie zauważył.
Nienawidzę tej zdziry, nie tylko z powodu Harr'ego ale i również, bo i ja miałam z nią nieprzyjemności o których wie tylko Niall. A mianowicie pół roku temu na moją <całe szczęście> tygodniową trasę po UK wybrałam się z tą o to wiedźmą. Musiałam, bo ona miała codziennie relacjonować każdy dzień czy coś tam. W każdym bądź razie, to był  najgorszy tydzień w moim życiu! Nie dość, że miałyśmy pokoje koło siebie, to jeszcze na każdą noc miała innego "wybranka". A nie będę się  rozczulać nad innymi sprawkami, bo mi by życia zabrakło żeby to wszystko wymienić.
-A kogo my tu mamy? Smarkula wtulona w MOJEGO chłopaka?! Harryyyy!-dotarła. Mówiłam, że ona ma problem z psychiką? No to chyba oczywiste.
-Spierdzielaj starucho i idź znaleźć sobie wybranka na noc!-powiedziałam kpiarsko.
-To wy się znacie?- szepnął mi na ucho loczek.
-Niestety, miałam tą nie przyjemność ją poznać...kiedy indziej Ci opowiem.-szepnęłam w jego kierunku.
-Właśnie do niego przyszłam ale niestety mi go blokujesz!- wysyczała ta jędza.
-Weź ten swój stary, pomarszczony tyłek i idź do diabła!- powiedziałam przez zaciśnięte zęby.
-Caroline, weź się i nie zakłócaj naszego udanego wieczoru.-powiedział dziwnie spokojnie chłopak, jeszcze mocniej mnie obejmując.
-Alee Harryyy! Ja przyszłam do Ciebie!
-Weź idź do tych swoich kolesi z hotelu na jedną noc. Chociaż czekaj,czekaj! Jak mu było...Josh? Tak chyba tak! Josh był na dwie!-uśmiechnęłam się złośliwie.
-MILCZ SMARKULO!-wydarła się. Pfff! Uważaj, bo Cię posłucham! -.-
-Caroline! Chyba coś mówiłem?!-wydarł się już mniej spokojniej Hazza.
Ta tylko wymamrotała coś pod nosem typu "jeszcze się spotkamy" czy coś ale delikatnie mówiąc miałam ją w dupie.
-Co za zdzira.-wysyczałam.
-Oj już dobrze, znów jesteśmy tylko ty i jaa...-to powiedziawszy przybliżył się do mnie i znów pocałował.
-EJ KEVINY! JE *HLIP* DZI*HLIP*P DO *HLIP* DOMU *HLIP*- wybełkotał ledwo się na nogach trzymając Lou. Za nim stali <jeśli staniem można było nazwać jakieś dziwne wygibasy jak by się mieli zaraz polać> Zayn i Niall. Teraz dopiero widzę jak się drastycznie myliłam. Oni nie byli spici w cztery dupy tylko chyba w sześć albo siedem dup! Każda z dziewczyn chwyciła swojego pijaczynę pod rękę a ja z Harry'm wzięłam mojego brata i wsiedliśmy do samochodu, tym razem prowadzonego przez trzeźwego Liam'a i pojechaliśmy do domu.
Ledwo udało mi się położyć na łóżku tą pijaczynę zwaną potocznie Niall'em, bo wyrywał się że on chcę do jedzeniowa gdzie podobno kompie się w nutelli i jeździ żelkami. Taaa ja też tak chcę! Bełkotał coś tam później o jedzeniu i zasnął.
Kiedy już byłam przebrana w piżamę i miałam kłaść się do łóżka, ktoś zapukał do moich drzwi.
Z myślą, że to któraś z dziewczyn czegoś chciała krzyknęłam proszę.
Zgadnijcie kogo to niosło o 3 nad ranem. Chwila? 3 nad ranem? Się zasiedzieliśmy...
W każdym bądź razie nie myliliście się, bo to był Harry w samych bokserkach.
-Mogę z tobą spać?-zapytał z miną niewiniątka.
-A nie masz własnego łóżka?- zrobił minę zbitego kociaka.
-Mam, ale ja chcę z tobą!- i zrobił oczy kota ze Shreka.
Jeszcze raz ogarnęłam go od góry do dołu wzrokiem i nie chcąc mój wzrok tak czy siak zatrzymał się na jego bokserkach. Po prostu czuję tą czerwień na policzkach -.-
-Sądząc po twoim wzroku na moim kroczu, zapewne to znaczy że tak!-uśmiechnął się łobuzersko na co poczułam że moje policzki robią się jeszcze gorętsze.- Oj nie czerwień się tak! Też zdążyłem Cię już obejrzeć i muszę przyznać, że te spodenki idealnie podkreślają twoją pupę!- to mówiąc podszedł powoli do mnie i objął w pasie jedną ręką i tak dotykając mojego tyłka -.-
-Nie mogłeś się oprzeć?-zapytałam cwaniacko.
-Oj nie! A i jeszcze ta bluzka taka fajnie opięta- udał że myśli <bo to nie realne żeby on myślał naprawdę>- chociaż według mnie o niebo byś lepiej wyglądała bez niej!- po czym mnie namiętnie pocałował.
-Taa! Marzenie!- szepnęłam tuż przy jego ustach.
-A żebyś wiedziała, że marzenie!
-Może już niedługo się spełni?-ten błysk w jego oczach po wypowiedzeniu tych słów.
-Ale na pewno nie teraz!- dodałam szybko.
-Ale czemu?-jęknął.
-Nie marudź!
Po czym położyłam się na łóżku a on koło mnie. Wtuliłam się w jego gołą klatę *-*.
-Dobranoc kotku. Kocham Cię!-szepnął mi do ucha i pocałował w czoło.
-Dobranoc. Ja ciebie też.-odpowiedziałam i odpłynęłam w ramiona morfeusza.


***
I wreszcie jest! Juchu! Dziękuje za wszystkie ciepłe słowa i wg komentarze! KOCHAM WAS!
15 kom=NN :)


14 komentarzy:

  1. JEst wyczekiwany 17. Huhu <3
    Teraz tylko czekać na next'a.

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha jakie zboczeńce! :D Ciekawie co Caroline kombinuje... czekam na kolejny! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnyy ! Teraz tylo zbieramy komentarze ;P
    `Karolaa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super ! Twój blog jest jednym z najlepszych ,które czytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. GEnialny rozdział.
    Czekam na nn . ; *
    Adaa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny xD Dawaj następny rodział.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny xD
    +Czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawaj następny rzdział :) świetnie !

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem ciekawa co będzie dalej ^^ Mona ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. Suuuuupeeer !!!!!!

    @HopeForBetterXo

    OdpowiedzUsuń