wtorek, 26 czerwca 2012

Rozdział drugi :))

Kiedy on krzyczał "powitajcie państwo.." ja w tym czasie piłam wodę. :D
-Powitajcie państwo...i ty- spojrzał na mnie i się zalotnie uśmiechnął.- One Direction!!!
Moja reakcja była natychmiastowa, co znaczyło, że się zakrztusiłam wodą... :/
Na scenę wbiegali kolejno: Niall, Louis, Liam, Zayn i ON. Awww...*.* Jak on świetnie wygląda...kurde, znowu się rozmarzyłam. Andżelika! Ogar! :D
-No co?! Brata nie przytulisz???- udał obrażonego blondas.
-Ojj...no chodź!- po czym go mocno uścisnęłam, tak jak i następnych. Nawet Harrego. Do niego ostrożnie podeszłam i niepewnie uśmiechnęłam, na co on się wyszczerzył i mnie mocno uścisnął. Yyymmm... w jego ramionach było mi tak dobrzee...ale skąd u niego taka nagła zmiana?!
-Ale, skoro oni tu..to..yyy...TOM!!!- o nie! oni słyszeli tą rozmowę...a najgorsze jest to, że Harry to widział.
-Hahahahhah! Dokładnie tak! Wszystko słyszeli!- odparł Tom z uśmiechem.
-oooo,...- zaciągłam się powietrzem. Spokojnie, dziewczyno! Myślałam, że mi oczy zaraz wypadną, tak je wybałuszyłam. Jaak on mógł?! To jest moja sprawa kto mi się podoba!
-Hahahah spokojnie!
-Ja Ci dam spokojnie- odparłam wkurzona.
-Dobra, nie gadaj, tylko siadaj!
Tak jak powiedział, tak zrobiliśmy. Harry chyba nie wziął sobie moich słów na poważnie, bo tak jak było, przy mnie siedział cicho. Tom zadawał jakieś pytania  do chłopaków a ja rozmyślałam czemu ON mnie nie lubi. Nawet jak nie mam u niego szans, to chociaż chciałabym być jego przyjaciółką :)
-...co?- tym razem Tom skierował pytanie do mnie a ja nie wiem o co chodzi :/ Teraz zauważyłam, że wszyscy patrzą na mnie, nawet Harry.
-Ale o co chodzi?
-Hahahah! Pytałem, co ty taka zamyślona?
-A boo...no boo...- jąkałam się.
-Myśli już o wakacjach, prawda?- uratował mnie brat. Boże! Kocham Cię Niall!!! Powiedziałam do niego nieme dziękuje na co on się uśmiechnął, a ja odpowiedziałam.
-Tak! Dokładnie,tak!
-Aha, to skoro jesteście zmęczeni to nie trzymam was więcej. Proszę państwa oto przed wami była Andżelika i One Direction! Do zoobaczenia!
-Cześć! Miło było!
Ufff w końcu! Wyszliśmy na zaplecze..i....oni okrążyli mnie w kółko. Dziwne...
-Andżelika! To jeszcze nie koniec niespodzianek, siostrzyczko!- zaczął Niall. O.o
-To znaczy?
-Będziesz mieszkać z nami! Super co nie?
Byłam w szoku! Czemu? Dobrze mi było mieszkać w hotelu, SAMA! Nie, nie chcę.
-Aleee...muszę- jęknęłam.
-Myślałem, że się ucieszysz!- udał obrażonego braciszek- z resztą, mama Ci kazała i nam też.
-Aha, czyli wy też nie chcecie tego więc nie trzebaa...
-Ależ my chcemy! Dla nas to super! Kochamy Cię!- krzyknął Lou.
-Awww...też was kocham! Ale czemu?
-Bo mama powiedziałam, że mam cię pilnować po twoim ostatnim wyskoku w klubie :D
-Jakim znowu wysko...aaaaa...-no fakt! może i coś było..-No ale trzeba było opić udany koncert :D - zaczęłam się tłumaczyć.
-Hahahah! To świetnie, że się zgadzasz!
-No dobraa...kiedy mam się wprowadzić?
-Dzisiaj, za raz, teraz! - krzyknął Zayn.
Heheh. Dobrze, że i tak wszystkie ciuchy mam w walizkach, nie rozpakowane.
-Twoje rzeczy już są u nas w aucie, tylko ciebie brakuje- dodał Liam.
-Dobra to czekajcie, tylko się przebiorę z sukienki.
-Ale czemu? Ładna jest...-dodał nieśmiało Harry, na co ja się uśmiechnęłam.
Dobra, poszłam do garderoby i przebrałam się w To.Kiedy przyszłam chłopcy z czegoś się śmiali, ale jak mnie zobaczyli to przestali.
-Ładnie wyglądasz!- krzyknął Zayn, na co Harry spiorunował go śmiertelnym wzrokiem. Wszyscy z tej krótkiej scenki się zaśmiali.
-No Zayn, nie ładnie tak podrywać jego dziewczynę!- upomniał go Liam. Moja mina w tedy wyglądała mniej więcej o tak: O.O :D
-Weźcieee sięęę...ten wywiad był durny!- oburzyłam się.
-Ale my nie z wywiadu, choć ten też był ciekawy, szczególnie jak gadaliście o loczku i ty z tą wargą hahaha- dociął swe 3 grosze Niall.
Harry na mnie spojrzał i poruszył zalotnie brwiami, na co jak przewróciłam oczami.
-To nie prawda! W tedy z tą wargą, to nie prawda! Ja po prostu o czymś pomyślałam!
-No ciekawe o czym?!- dzięki bracie -.- nikt Cię o to pytanie NIE PROSIŁ!
-Nie powiem!- powiedziałam, po czym udałam się w stronę drzwi.Wszyscy jak potulne pieski udali się za mną. Kiedy otworzyłam drzwi aż mnie zamurowało :O Przed wyjściem było chyba z tysiąc paparazzich! Blask fleszy mnie tak oślepił, że zakręciło mi się w głowie i się zachwiałam. Na szczęście Harry mnie złapał.
-Dobra! Koniec tych czułości! Później się będziecie obściskiwać, a teraz trzeba jakoś przejść!- krzyknął Lou, na co ja i loczek go spiorunawaliśmy wzrokiem. No ale on ma rację trzeba jakoś przejść.
-Rozdzielmy się!- krzyknęłam i wyszłam. I się zaczęło.


3 komentarze:

  1. hahahah świetny blog
    znaczy tą czcionkę się trochę źle czyta ale mega opowiadanie czekam na nast ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Fajny Blog : ))

    OdpowiedzUsuń